Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Ceber z miasteczka Ostrowiec Świętokrzyski / Łódź. Mam przejechane 16795.52 kilometrów Zapierdalam z prędkością średnią 22.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Ceber.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
46.71 km
02:26 h 19.20 km/h:
Maks. pr.:60.15 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na tamę Pilichowicką

Wtorek, 23 sierpnia 2011 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 1

Po obowiązkach w szpitalu powrót do domu, szybka szama i myśl ... gdzie dalej jechać szybki rzut okiem na mapę, na zegarek, jako że już późnawo było. Więc szybkie puzzle w głowie ok pojade na północny zachód od jeleniej.

na początku trasa była dosyć łatwa ale jak się zaczeły podjazdy w lesie, miejscami bardzo błotniście to już nie było tak różowo. A i miejscami było dosyć niebezpiecznie, w pewnym momeńcie zgubiłem się w lesie więc troszeczke sobie pobłądziłem.

urwisko z rzeczką w dole © Ceber


Dojeżdżam na jakąś tamę ale co do diabła jakaś mała, po pogawędce z miejscowym panem zajmującym się tamą i elektrownią wodną dowiaduje się że to nie ta tama, po skierowaniu mnie mniej więcej w dobrym kierunku podążam dalej, po krótkiej męczarni docieram na miejsce i ho ho tak k...a to jest tama !!!!
Ależ co to za Tama niegdyś największa w Europie ( 1900 któryś tam rok ) a i do dzisiaj druga co do wysokości zapora w polsce, i największa wybudowana z kamienia. NA mnie Zapora Pilichowicka zrobiła wrażenie, biorąc pod uwagę że budowano ją w 1904 r. - link

Kilka fotek z góry i z dołu zapory:

Tama na Bobrze © Ceber


tama - widok na rzeke Bóbr 1 © Ceber


Elektrownia Wodna na tamie Pilichowickiej © Ceber


Widok ze szczytu tamy Pilichowickiej © Ceber


Na szczycie tamy © Ceber


Elektrownia wodna na tamie Piluchowickie wido z bliska i z dołu tamy © Ceber


mostek za tamą © Ceber


Ruda na mostku © Ceber


Dalej udałem się wzdłuż północnego brzegu zalewu - bardzo fajna malownicza trasa jechało mi się bardzo dobrze gdyby nie fak że robiło się już naprawde ciemno, a ja nie zabrałem oświetlenia, w kilku miejscach się pogubiłem, wiec przystaki na zaglądanie do mapy były nieuniknione. Wreszcie wjeżdżam do Jeleniej Góry - oczywiście nie tam gdzie myslałem że w jade ale kij tam waże że dojechałem więc do centrum zjeść makusia i do dumu odpocząć dojeść resztę i się zagrzać bo wieczór był chłodny.

Rynek w Jeleniej Górze by night © Ceber


<iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>


Komentarze
Jaszcur vel. Smoczyc | 20:47 niedziela, 4 marca 2012 | linkuj Nooo wreszcie...
Czekam na kolejne!!!!!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa bezmy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]